Krym się udał Panu Bogu, ale….

 

wodospadykrymskie.jpg

 

Wodospady krymskie. Zdjęcie wykonał Oleg Bryzgalov. Autor zamieścił je w necie i udostępnia za zgodą. Ponieważ nie mam z nim kontaktu, proszę o zgodę- mam nadzieję , że zaakceptuje. Jeśli nie, oczywiście usunę ….

 

 

 

 

Pewnie Stwórca się cieszył, gdy rzeźbił naszą ziemię.

W przypływie fantazji postanowił urozmaicić właściwie równą  linię brzegu Morza Czarnego przylepiając w jego części północnej trójkątny skrawek lądu tworząc półwysep i nadał mu na imię  Krym. Obrysował  go 1000 kilometrową  granicą z morzem  i  połączył  tylko jedną  wąziutką  wstążeczką z lądem  . Kiedy  zauważył, że nazwano go Przesmykiem Perekopskim , zgodził się na tę nazwę, podobnie jak  na nazwę Cieśniny Kerczeńskiej ,  która od wschodu  dzieliła ląd z owym półwyspem.

Ale jeszcze przedtem starannie modelował te przeszło 27 tys. km kwadratowych  swojego ulubionego Krymu.  Piękne pasma górskie liczne rozrzucił , gęstymi lasami przyprószył , wypiętrzył dwa  szczyty  sięgające 1545 m . n .p. m., które nazwał   Roman Kosz i Czatyrdah a potem dodał na północy wielką połać  stepu przyprawiając go słonymi jeziorkami . Południe obdarował ciepłym łagodnym klimatem i z przyjemnością obserwował jak dobrze się tam czuje  roślinność podzwrotnikowa a ludziom ofiarował  tam urocze doliny i piękne plaże nadmorskie. .

I o rzekach Stwórca nie zapomniał. Ale niecierpliwy był, bo szkicował krótkie i wyszło ich 1657 a jedynie przy 150 z nich dłużej przytrzymał ołówek i tylko one mają ponad 10 km długości.  Niestety lato wypijało i do tej pory wypija z nich wodę, zostawiając suchy zarys koryta i dopiero przełom lutego i marca wylewa z nieba wodę i wówczas rzeki bujne i dumne pięknie płyną do morza a czasami spadają z wielkich wysokości tworząc słynne  wodospady Krymskie.

      I przybyli ludzie na tę krainę czekającą .

Podobno najpierw pojawiali się tu z Iranu Taurowie ( ich najstarsze zabytki pochodzą z przełomu II i I tysiąclecia przed naszą erą)  a  także wędrujący koczownicy z terenów obecnej pd- wschodniej Ukrainy zwani Kimerami , w VII wieku przed naszą erą przywędrowali na Krym Scytowie, pochodzący podobnie jak Taurowie   z Iranu . To oni zbudowali potężne państwo, które przetrwało do II wieku p.n.e. Wówczas to wojska Aleksandra Macedońskiego i najazdy Sarmatów zniszczyły państwo, ale nie kulturę. Cudem uratowani  Scytowie odbudowali swój kraj na Krymie. Powstały ich miasta i równocześnie kolonie przybyłych tu Greków.  Jedno z miast było zlokalizowane w okolicach obecnego Sewastopola i tam, gdzie Kercz teraz. W efekcie na południu półwyspu mieszkali Taurowie a północ była nadal opanowana przez Scytów. Oba te narody toczyły  ze sobą nieustanne boje.

W I w.n.e. interweniowali  panoszący się w świecie Rzymianie. Scytowie nie mogli się z tym pogodzić i nie ustawali w walkach.

Jednak gdy w  III w.n.e pojawili się tu Goci, zburzyli miasta Scytów jednocześnie przynosząc zagładę temu państwu. Późniejsze najazdy Hunów unicestwiły resztki Taurów i Scytów a ocalałe państwa- kolonie greckie ulegały wpływom chrześcijańskim , które od III/ IV n.e. stopniowo zdobywało wpływy. …

Nie będę pisała o dalszych losach ludów zamieszkujących Krym, bo burzliwe były i może nudne …

Jedno jest pewne, Krym był półwyspem, gdzie przez wieki spotykali się ludzie Wschodu i Zachodu. I właściwie trudno orzekać kto ma największe prawa by uważać, że Krym jest jego. Ale to na marginesie tylko uwaga.

Ludziska zajmujący te tereny pozostawiali  wielkie bogactwo zabytków. Można podziwiać starożytne greckie ruiny, intrygujące miasta skalne- pamiętające średniowieczne twierdze, ruiny ormiańskich klasztorów, a także pamiątki po Tatarach: meczety czy słynny Pałac Chanów w Bachczysaraju.

Można też urządzać wyprawy w góry, wdrapywać na skałki, przemierzać szlaki rowerowe, pławić się w morzu, sycić oczy widokami, odwiedzać bazary pełne  kolorowych krymskich owoców….

Tak, Krym się udał Panu Bogu….

Jednak…cdn

 

Opracowałam na podstawie wiadomości z  różnych portali . Dodałam tylko od siebie  wymyślone informacje o Panu Bogu – ale może tak naprawdę było….

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *