Zdjęcie Małgorzaty Happach z d. Hałdyj i poniższy tekst Pożegnania otrzymałam od Jej siostry- Iwony Wilkońskiej
Kochana Małgosiu,
Wczoraj do późna w nocy oglądaliśmy filmy na których nas rozbawiasz i taką chcemy Cię zapamiętać.
Strasznie trudno jest się pogodzić z Twoim odejściem.
Byłaś ogromną indywidualnością. Osobą nieprzeciętną. Tak było od zawsze.
W szkole najlepsza uczennica, wspaniała recytatorka, dziewczyna uzdolniona artystycznie, gwiazda kółka teatralnego w Krasnymstawie.
Matura w wieku 17 lat.
Byłaś trochę za młoda i wstydziłaś się powiedzieć rodzicom, że chcesz zostać aktorką.
Twoim marzeniem było granie na scenie, a jednak wybrałaś studia medyczne.
Marzyłaś o wyjeździe do Afryki jako lekarz. Przygotowaniem do tej przygody były studia na wydziale afrykanistyki, gdzie zaraz w październiku spotkałaś cudownego chłopaka. Miał wszystkie cechy prawdziwego mężczyzny: rycerski, odpowiedzialny , ujmująco miły. A przy tym przystojny. Witek gdańszczanin miał podobne pasje : góry, sport, Afryka….
Wielka miłość z wzajemnością. Ślub , a potem dzieci. Najpierw Blanusia, a półtora roku później Mareczek.
Ten radosny czas trwał bardzo krótko. Dwa tygodnie po urodzinach synka Witek zginął w wypadku samochodowym.
Tragedia niewyobrażalna.
Od tej chwili musiałaś być herosem, bohaterką.
I byłaś nią. Pracowałaś ponad siły, robiłaś kolejne specjalizacje, starałaś się zapewnić Blance i Markowi normalne życie. Mimo ciągłych trudności finansowych zabierałaś dzieci w góry, nad morze, na żagle.
Chciałaś żeby były wysportowane i szczęśliwe.
Blanka i Marek wyrosły na mądrych, szlachetnych ludzi.
To Twoja zasługa Małgosiu.
Mimo takich ciężkich życiowych doświadczeń byłaś osobą pogodną, otwartą na świat i ludzi.
Miałaś ogromne poczucie humoru, umiałaś się śmiać
z samej siebie i wszędzie wychwycić zabawne sytuacje.
A poza tym byłaś ogromnie wrażliwa na piękno . Umiałaś tyle wierszy i prozy na pamięć.
Miałaś swoje ulubione obrazy.
I ciągle się kimś zachwycałaś.
Najwięcej mówiłaś chyba jednak o ostatniej pracy na Majdańskiej. Byłaś pełna podziwu dla rehabilitantów, którzy tak skutecznie przywracają ludziom sprawność. Jacy oni są mądrzy- słyszałam. Zachwycałaś się Iwonką i Mikołajem. Innymi też.
Byłaś bardzo wierna w przyjaźni.
Jeśli ktoś potrzebował pomocy byłaś przy nim natychmiast.
Każdego wyrywałaś od śmierci. Nie godziłaś się z odchodzeniem ludzi.
Zawsze szukałaś jakiegoś sposobu ,żeby ulżyć w cierpieniu, przedłużyć życie.
Byłaś też bardzo wrażliwa na losy Ojczyzny.
Czytałaś nam często na głos wzruszające fragmenty z literatury poruszające tematy związane z Polską.
A czytałaś pięknie!
Dla mnie Małgosiu byłaś cudowną ,kochającą siostrą, towarzyszką wszystkich wypraw, przygód narciarskich i artystycznych.
Grałaś nawet w „Weselu” wystawionym po francusku. Ja byłam Radczynią, a Ty Kliminą.
Powtarzałyśmy sobie tę rolę na wyciągu w Białce.
Kochana Małgosiu, nie wypowiem swego żalu, ale wiem, że tak chciał Bóg.
Wiem też, że zawsze byłaś pod wrażeniem pożegnań odczytywanych w imieniu zmarłych na pogrzebach.
Dlatego chcę dzisiaj ja w Twoim imieniu pożegnać tych, których kochałaś.
Żegnasz Blankę i Marka, dzieło Twego życia, Jarka , Marlenę, swoje Wnuki: Stasia, Antosia i Karolka, brata Michała, Joasię, Ewę z mężem Krzysztofem i Marianką, Iwonkę-swoją siostrę, Jurka i Misię, ich córeczkę Rozalkę .
Delfinę czyli Nulkę, z której byłaś zawsze dumna, Antka-chrzestnego syna , Wojtka, Wiesia, Hanię i Jacka. Wojtkowi dziękujesz szczególnie za długie spacery po Piastowie, kiedy byłaś już ciężko chora.
Wiesiowi za opiekę w domu.
Żegnasz przedstawicieli Bobrowa i całej rodziny Haładyjów od strony Tatusia.
Żegnasz Ulę i rodzinę Fideckich.
Żegnasz też z całego serca swoich Przyjaciół.
Kiedy byłaś już chora najczęściej wołałaś „ Basiu, Basiu.
Chodziło Ci o Panią Basię Regulską, która pomagała Ci najdłużej i zawsze umiała się z Tobą porozumieć, nawet wtedy kiedy inni już nie mogli.
Żegnasz Basię i Darka Laskowskich, którzy byli
w twoich oczach przykładem na to, że małżeństwo jest wspaniałym sposobem na życie.
Zegnasz kochaną, zawsze pełną życia kuzynkę Marysię Haładyj.
Żegnasz swoje cudowne koleżanki : Lidkę Stubińską z Baszkiem i Mieszkiem, którymi byłaś zachwycona, Pana Krzysztofa zawsze gotowego ,żeby poradzić w skomplikowanych sprawach, Ewę Dzierżawską, Zosię i Grażynkę Konopielkę, jej syna Jasia, Mirka Konopielkę, który zawsze służył radą, Marysię Garstecką, Alę Świetlicką i najlepszą przyjaciółkę z czasów liceum- Malinę Matysiak.
Żegnasz dr Klimczaka, który w pewnym okresie stał się legendą i był cytowany bardzo często ”A Klimczak powiedział”….”A Klimaczak uważa,że…”
Żegnasz dr Moskalewicz, której życzliwość zawsze odczuwałaś. Iwonkę z działu szkoleń w Instytucie Reumatologii.
Żegnasz dr Wasiaka z przychodni reumatologicznej na Kena, gdzie tak dobrze Ci się pracowało. Bardzo lubiłaś Córki Pana Doktora, które pracowały w administracji
i też na pewno chcesz im podziękować za serdeczność, którą Ci okazywały.
Żegnasz na pewno wspaniałą grupę młodych rehabilitantów z ulicy Majdańskiej Iwonkę, Mikołaja,
Dr Tomasza, dr Muszyńską. Tę pracę kochałaś!
Żegnasz Małgosiu żeglarzy, Basię, Darka, Państwa Żaglewskich.
Żegnasz Pana Rajmunda Sznabla z żoną i synami.
Żegnasz przyjaciół twojej siostry, którzy zawsze Cię bardzo lubili : Anię i Mirka z Piastowa, Dorotę Korkozowicz, Iwonkę i Artura Mączkę, Misię i Michala Heine.
Żegnasz zawsze wiernych teściów Jurka ze Śląska: śliczną Basię i Leona , żegnasz Halinkę Pawłowską z którą spędziłaś wiele miłych chwil i która zawsze gościła Cię wraz z Iwonką w Krasnymstawie., kiedy nie było już domu rodzinnego na Czerwonego Krzyża.
Żegnasz sąsiadów z ulicy Sonaty 2, Rodzinę Państwa Regulskich, Panią Grażynkę , Księdza z tej samej klatki schodowej, żegnasz Księdza Maja, byłego Proboszcza Parafii św. Katarzyny , córki Pani Danusi z przeciwka.
Żegnasz wszystkich tych, którzy przyszli tu dzisiaj i stoją zasmuceni.
Prosisz o przebaczenie tych, których nie wymieniłam.
i serce Ci pęka , bo chciałabyś jeszcze z nami być, rozbawiać nas, rozśmieszać, ale tam na drugim brzegu u Pana Boga czeka kochający Witek, Rodzice, Dziadkowie….
Chciałabyś powiedzieć kocham Was, bądźcie zdrowi, żyjcie długo, dbajcie o Polskę, niech Was Bóg strzeże. brońcie Polski!
Małgosia