Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz.” Drugi szpital dziecięcy w Warszawie”

Artykuł dr Marii Barbary Chmielewskiej Jakubowicz zatytułowany „ Drugi szpital dziecięcy w Warszawie „ został opublikowany w tomie CXXXIV nr 2/ 1998 „Pamiętnika Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego” . Jest to rocznik zarządu Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego który ukazuje się od 1837 roku.

Ponieważ to czasopismo  jest dostępne w necie jedynie odpłatnie, zamieszczam  w tym blogu cały tekst artykułu, dzieląc go na jakby zamknięte tematycznie odcinki. Na zakończenie, jeśli mi się uda, podam całość w jednym wpisie…

 Oto ciąg dalszy… Poprzednie odcinki można znaleźć w tym blogu w zakładce „ Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz”.

 

 

 

Cz.15

 

<<… Z chwilą likwidacji „ małego getta” Niemcy wydali rozkaz opuszczenia szpitala przy ul. Śliskiej w ciągu 24 godzin, przedłużonych potem do 48. Dzieci ładowano na wozy- łapane dosłownie na ulicy, a pracownicy szli za nimi pieszo, z tobołkami żywności i leków. Większość z nich szła ulicami : Twardą, Prostą, Żelazną, przez most nad ul. Chłodną…po raz ostatni w życiu.

    Henryk Kroszczor 12 sierpnia 1942 r., zamknął bramę szpitalną od strony ul. Śliskiej i podążył z nimi jako ostatni , do filii przy ul. Leszno 80.

Dalszy etap ewakuacji prowadził na ul. Gęsią 6/8 i ostatni na ul. Stawki, na Umschlagplatz, skąd wywożono do Treblinki, miejsca ostatecznej zagłady. Ukrywających się Niemcy rozstrzeliwali, a małe dzieci brali za nogi i główkami walili o ściany. Gdy kazali znosić chorych do wagonów, pielęgniarki w ostatniej chwili wstrzykiwały im morfinę i wlewały dzieciom wodę z cyjankiem do ust, mówiąc : „Żeby nie bolało” ( mówiła o tym wielokrotnie w radiu i telewizji polskiej dr Adina Szwajger) . Opisy B. Marka i A. Szwajger z tych ostatnich chwil życia są tragiczne. Prawdopodobnie tu na Stawkach zginęła dr A. Braude – Hellerowa, która miała możliwość wydostania się z getta i wyjazdu za granicę, nie chciała jednak opuścić szpitala i chorych. Część pracowników przedostała się do dzielnicy aryjskiej i od nich pochodzą relacje naocznych świadków…..>>

Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz. ” Drugi szpital dziecięcy w Warszawie” ( 14 )

Artykuł dr Marii Barbary Chmielewskiej Jakubowicz zatytułowany „ Drugi szpital dziecięcy w Warszawie „ został opublikowany w tomie CXXXIV nr 2/ 1998 „Pamiętnika Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego” . Jest to rocznik zarządu Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego który ukazuje się od 1837 roku.

Ponieważ to czasopismo  jest dostępne w necie jedynie odpłatnie, zamieszczam  w tym blogu cały tekst artykułu, dzieląc go na jakby zamknięte tematycznie odcinki. Na zakończenie, jeśli mi się uda, podam całość w jednym wpisie…

 Oto ciąg dalszy… Poprzednie odcinki można znaleźć w tym blogu w zakładce „ Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz”.

   

 

 

 

Cz.14

 

<<…     Lekarzem naczelnym nadal była dr Anna Braude- Hellerowa;  pracowali tu także dr Hanna Hirszfeldowa, dr Henryk Makower, dr Anna Margolisowa, dr Adina Szwajger i inni. Przez cały czas nie ustawał w pracy i opiece, w każdej sytuacji, Henryk Kroszczor.

     Do szpitala napływało coraz więcej chorych dzieci z durem brzusznym, a następnie z durem plamistym. Ich liczba rosła w sposób zastraszający. W krótkim czasie zabrakło miejsc i kładziono je po dwoje, troje do jednego łóżka. Śmiertelność była bardzo wysoka, nie tylko z powodu epidemii, ale i z głodu. Dziennie umierało ponad 40 dzieci. Rankiem wozy wywoziły z kostnicy stosy wyniszczonych trupów dziecięcych.

     Po wojnie dr Margolisowa omawiając ten okres powiedziała” „ Dzieci przybywały tu do szpitala już nie po to, by je leczyć, nie po to, by im dać jeść, lecz po to, by móc umierać z godnością człowieka”.

      Zamykanie domów, ulic, dezynsekcja, kwarantanny, kąpieliska nic nie dawały, gdyż w obliczu szalejącej epidemii potrzeby w tym zakresie były znacznie większe.

      Wobec maksymalnego przeładowania chorymi wszystkich pomieszczeń szpitalnych kierownictwo zdecydowało się w lipcu 1941 r. utworzyć filię szpitala przy ul. Leszno 80 ( róg Żelaznej), w dawnym schronisku dla uchodźców. Były tam nieprawdopodobne brudy, z zastraszającą liczbą pluskiew. Przystąpiono do sprzątania i wyczyszczenia pomieszczeń, by można było przewieźć tu część chorych. Profesor Hirszfeld pisał : „ Zwiedzając oba te szpitale , znajdujące się pod kierownictwem wspaniałego człowieka, dr A. Braude – Hellerowej, miałem  wrażenie, że było  lepiej  nie przedłużać życia tym biednym dzieciom. Były to ruiny ludzkie, dzieci sieroty, dzieci ulicy, z największej nędzy, mające za sobą straszliwą przeszłość, a jeszcze straszniejszą przyszłość”. Nie trwała długo  współpraca tych dwóch szpitali….>>

 

Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz. ” Drugi szpital dziecięcy w Warszawie” ( 13 )

Artykuł dr Marii Barbary Chmielewskiej Jakubowicz zatytułowany „ Drugi szpital dziecięcy w Warszawie „ został opublikowany w tomie CXXXIV nr 2/ 1998 „Pamiętnika Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego” . Jest to rocznik zarządu Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego który ukazuje się od 1837 roku.

Ponieważ to czasopismo  jest dostępne w necie jedynie odpłatnie, zamieszczam  w tym blogu cały tekst artykułu, dzieląc go na jakby zamknięte tematycznie odcinki. Na zakończenie, jeśli mi się uda, podam całość w jednym wpisie…

 Oto ciąg dalszy… Poprzednie odcinki można znaleźć w tym blogu w zakładce „ Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz”.

   

 

 

 

Cz.13

    

 <<…..  Już w październiku 1939 Niemcy wydali zarządzenie zabraniające lekarzom Żydom leczenia chrześcijan i odwrotnie- w  szpitalach żydowskich nie wolno było leczyć chrześcijan ani chorych Żydów umieszczać w innych szpitalach warszawskich.

     Od początku okupacji władze niemieckie przydzieliły do szpitala komisarza, lekarza Schrempfa, który zachowywał się brutalnie, grożąc miejscowym lekarzom pistoletem. Następnym komisarzem został lekarz z Inowrocławia, dr Wacław Korzenny. Był on bardziej ludzki, pomagał w trudnych sytuacjach, w zdobywaniu żywności, leków dla dzieci, szczepionek dla pracowników, w przedłużaniu pracy, zdobywaniu „ lewych „ dokumentów.

    Zimą 1939/40 r. pojawiły się pierwsze przypadki tyfusu plamistego. Wskutek nędzy, głodu i ciasnoty po upływie krótkiego czasu wybuchła epidemia. Profesor Ludwik Hirszfeld pisał w tym czasie: „ Szaleje dur plamisty. Epidemia porywa swe ofiary nieoczekiwanie. Wytwarza specjalny nastrój paniki. Duru plamistego boją się i Niemcy”. Już w lutym 1940 r. pojawiają się zachorowania na dur brzuszny, zwłaszcza wśród dzieci żydowskich, wyniszczonych głodem. Pisze dalej prof. Hirszfeld: „ Tysiące żebraków, cisną się wszędzie, niesamowite sceny, przypominające Indie. Matka karmi wyschłą piersią niemowlę, a przy niej trupek starszego dziecka. Albo umierający, albo udający umierającego, rozciągnięty na całą szerokość trotuaru….twarz wykrzywiona bólem, spuchnięta z głodu, nieraz odmrożone kończyny”. Warszawa dobrze pamięta ten okres z napisami na ulicach i domach: „ Teren skażony. Wejście wzbronione”…..>>

Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz. ” Drugi szpital dziecięcy w Warszawie”( 12 ).

Artykuł dr Marii Barbary Chmielewskiej Jakubowicz zatytułowany „ Drugi szpital dziecięcy w Warszawie „ został opublikowany w tomie CXXXIV nr 2/ 1998 „Pamiętnika Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego” . Jest to rocznik zarządu Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego który ukazuje się od 1837 roku.

Ponieważ to czasopismo  jest dostępne w necie jedynie odpłatnie, zamieszczam  w tym blogu cały tekst artykułu, dzieląc go na jakby zamknięte tematycznie odcinki. Na zakończenie, jeśli mi się uda, podam całość w jednym wpisie…

 Oto ciąg dalszy… Poprzednie odcinki można znaleźć w tym blogu w zakładce „ Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz”.

 

 

 

 

Cz.12

 

<<… Od 7 września 1939 r. rozpoczęło się 3- tygodniowe oblężenie Warszawy. Pewnego dnia podmuch bomby, która spadła w pobliżu, był tak wielki, że ludzie zgromadzeni w holu zostali powaleni na ziemię. W tym czasie od bomby zapalającej zapaliły się pobliskie składy desek. Trzeba było natychmiast ewakuować chore dzieci. Ale dokąd? Okoliczne domy na Pańskiej i Twardej też płonęły. Wozy straży pożarnej przez gruzy na ulicach nie mogły dojechać. Chore dzieci przyjęły do swych mieszkań rodziny chrześcijańskie ( przy rogu Twardej i Pańskiej). Personel kancelarii, lekarze i pielęgniarki przenosili je wśród dymu i swądu i kładli na podłogach. Nie było wody, gazu, elektryczności , telefonów. Wodę uzyskano z odkopanej studni na terenie szpitala. Oświetlenie stanowiły lampy karbidowe z magazynów szpitalnych. W ciągu jednej nocy zdun zbudował z kafli kuchnię, by można było rano ugotować śniadanie.

    Na strychu- dzięki stałym dyżurom- bomby zapalające udawało się dość szybko unieszkodliwić, tak więc szpital uniknął pożaru. Bombardowania lotnicze, ostrzeliwanie z dział artylerii ciężkiej wzmagały się z każdym dniem. Nastał głód. Głodowali wszyscy- i dzieci , i ranni, i pracownicy, którzy bez przerwy musieli pełnić swoje obowiązki. Ponadto szpital musiał przyjąć stu dorosłych rannych; ponieważ nie było już łóżek, leżeli oni na podłogach. Brakowało środków opatrunkowych. Szpital, słynny z wzorowej czystości, obecnie wobec przeładowania cuchnął krwią i ropą.

     Pewnego dni w kolejkę ludzi czekających na chleb przed piekarnią w pobliżu szpitala trafił pocisk artyleryjski, zostało zabitych pięć osób. Pochowano je na terenie szpitala w rowie przeciwlotniczym.

    Po kapitulacji Warszawy ( 27 września) i ustaniu bombardowań personel natychmiast przystąpił do porządkowania szpitala , szorowania łóżek, ścian, podłóg. Chorych i rannych częściowo wypisywano do domów…>>

Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz. ” Drugi szpital dziecięcy w Warszawie”. ( 11 )

Artykuł dr Marii Barbary Chmielewskiej Jakubowicz zatytułowany „ Drugi szpital dziecięcy w Warszawie „ został opublikowany w tomie CXXXIV nr 2/ 1998 „Pamiętnika Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego” ( rocznik zarządu Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego który ukazuje się od 1837 roku)

Ponieważ to czasopismo  jest dostępne w necie jedynie odpłatnie, zamieszczam  w tym blogu cały tekst artykułu, dzieląc go na jakby zamknięte tematycznie odcinki. Na zakończenie, jeśli mi się uda, podam całość w jednym wpisie…

 Oto ciąg dalszy historii dawnego Szpitala im. Dzieci Warszawy Sienna / Śliska…

Poprzednie odcinki można znaleźć w tym blogu w zakładce „ Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz”

 

Cz.11

 

 <<… W końcu sierpnia 1939 r,. w obliczu groźby napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę, w szpitalu zaczęto gromadzić zapasy żywności, leków, środków opatrunkowych, węgla, ale wobec nieszczęścia , jakie wkrótce nastąpiło i ogarnęło szpital, była to „ kropla w morzu”. Wiadomo, że z chwilą wybuchu wojny każdy szpital musi się w ciągu kilku godzin czy kilku dni „ przekwalifikować”, aby sprostać nowym zadaniom- ratowaniu rannych.

    Od pierwszych bombardowań kraju i stolicy szpital gwałtownie zaczął zmieniać swe oblicze. Przede wszystkim lekarze mężczyźni ( 6) zostali powołani do wojska. Inni pracownicy zostali wyznaczeni do kopania rowów, jeszcze inni opuścili Warszawę na rozkaz płk. Umiastowskiego ( 7 września). Niektórzy po prostu wrócili do swych domów i rodzin i nie stawiali się do pracy. Ci, którzy pozostali w szpitalu , musieli pracować za siebie i za nieobecnych, trwać na posterunku całe dnie i noce. Były tu przecież chore dzieci.

    W pierwszych dniach wojny do szpitala zgłaszali się dorośli, ranni w czasie licznych bombardowań. Zgłaszały się chore dzieci, dorośli szukający pomocy lekarskiej i kobiety do porodów, które przyjmowała mieszkająca na miejscu dr Rachela Kroszczorowa. Sprawa administrowania i finansowania szpitala stawała się coraz bardziej skomplikowana, gdyż zapasy żywności, zgromadzone na trzy miesiące z przeznaczeniem dla chorych dzieci, wobec dużego napływu chorych i rannych szybko topniały. Podobnie było ze środkami opatrunkowymi….>>

 

 

Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz. ” Drugi szpital dziecięcy w Warszawie”. ( 10)

Artykuł dr Marii Barbary Chmielewskiej Jakubowicz zatytułowany „ Drugi szpital dziecięcy w Warszawie „ został opublikowany w tomie CXXXIV nr 2/ 1998 „Pamiętnika Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego” ( rocznik zarządu Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego który ukazuje się od 1837 roku)

Ponieważ to czasopismo  jest dostępne w necie jedynie odpłatnie, zamieszczam  w tym blogu cały tekst artykułu, dzieląc go na jakby zamknięte tematycznie odcinki. Na zakończenie, jeśli mi się uda, podam całość w jednym wpisie…

 Oto ciąg dalszy historii dawnego Szpitala im. Dzieci Warszawy Sienna / Śliska…

Poprzednie odcinki można znaleźć w tym blogu w zakładce „ Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz”

 

Cz.10

 

<<…..Ogółem pracowało w szpitalu 40 lekarzy. Większość z nich posiadała wysokie kwalifikacje, oprócz studiów na uniwersytetach zagranicznych znajomość języków obcych, orientację w nowych osiągnięciach medycyny światowej. Lekarze uczestniczyli w zajazdach naukowych krajowych i zagranicznych. Przekazywali najnowsze osiągnięcia na zebraniach wewnątrzszpitalnych , a także brali aktywny udział w posiedzeniach Warszawskiego Oddziału Towarzystwa Pediatrycznego. Wiele miejsca zajmowały doniesienia lekarzy ze Szpitala im. Bersohnów i Baumanów, referaty, demonstracje przypadków , dyskusje. Jednym z najaktywniejszych był wybitny pediatra dr Adam Fesensztet. Przeglądając roczniki „ Pediatrii Polskiej” z okresu międzywojennego, można przekonać się o wysokim poziomie naukowym i zawodowym tych lekarzy. Należy podkreślić, że od pierwszych lat istnienia szpitala do wybuchu II wojny światowej ogłosili oni drukiem ponad 200 prac naukowych oraz zestawień statystycznych z działalności szpitala.

    Dzięki sprawnej i ofiarnej pacy całego zespołu szpital był uznany za wzorowy i pod tym prężnym kierownictwem pracował do wybuchu wojny….>>

Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz. ” Drugi szpital dziecięcy w Warszawie”. ( 9 )

Artykuł dr Marii Barbary Chmielewskiej Jakubowicz zatytułowany „ Drugi szpital dziecięcy w Warszawie „ został opublikowany w tomie CXXXIV nr 2/ 1998 „Pamiętnika Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego” . Jest to rocznik zarządu Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego który ukazuje się od 1837 roku.

Ponieważ to czasopismo  jest dostępne w necie jedynie odpłatnie, zamieszczam  w tym blogu cały tekst artykułu, dzieląc go na jakby zamknięte tematycznie odcinki. Na zakończenie, jeśli mi się uda, podam całość w jednym wpisie…

 Oto ciąg dalszy… Poprzednie odcinki można znaleźć w tym blogu w zakładce „ Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz

 

Cz.9

 

 

Po 1930 roku….

 

<<…W okresach nasilania się zachorowań na szkarlatynę w Warszawie Wydział Zdrowia- na zasadzie trzech różnych umów- umieszczał dzieci z płonicą na drugim i trzecim piętrze szpitala. Stan szpitala, wynoszący zwykle 120 chorych, powiększał się wtedy okresowo do ponad 200 chorych. W szpitalu „ działo się im dobrze”, nawet wśród tych ciężko chorych. Znam ustną relację koleżanki, kardiologa z Poznania ( dr Irena Reszel) , która jako 13- letnia dziewczynka chorowała na szkarlatynę i leczona była prawie rok w tutejszym szpitalu z powodu powikłań sercowych, otoczona bardzo serdeczną opieką dr Natalii Pianko. Uczyła się w tym czasie i pisała dziennik. Wspominając ten okres nie miała wprost słów wdzięczności wobec personelu lekarsko- pielęgniarskiego, a zwłaszcza lekarki prowadzącej.

   Oprócz pracy klinicznej w szpitalu uruchomiono Stację Opieki nad Matką i Dzieckiem. Opiekę ambulatoryjną sprawowali lekarze specjaliści w poradniach : przeciwgruźliczej, laryngologicznej, chirurgicznej, okulistycznej, dermatologicznej….>>

 

Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz. „Drugi szpital dziecięcy w Warszawie” cz .8

A oto kolejny odcinek artykułu dr Marii Barbary Chmielewskiej Jakubowicz na temat historii dawnego Szpitala im. Dzieci Warszawy przy ul. Siennej/ Śliskiej. Tekst ten, zatytułowany „ Drugi szpital dziecięcy w Warszawie”  jest zamieszczony w rozdziale Szpitale Warszawskie w tomie CXXXIV : nr 2/1998  „ Pamiętnika Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego” , który jest rocznikiem zarządu Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego i ukazuje się od 1837 roku.

Poprzednie odcinki można znaleźć w zakładce pt. Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz a na zakończenie postaram się go wrzucić w tym miejscu w całości….

 

Cz.8 

 

<<…. Od roku 1924 niestrudzeni ludzie: dr Anna Braude- Hellerowa, dr Samuel Goldflam, Henryk Kroszczor i wielu innych znanych i liczących się obywateli miasta, którym leżała na sercu sprawa uruchomienia nowego, nowoczesnego szpitala, nie spoczęli ani na chwilę. Odwiedzali różne instytucje, pukali do wszystkich drzwi, składali petycje. Czynili starania o zdobywanie funduszy, plany przebudowy i nadbudowy placówki- wraz z Zarządem Fundacji i Towarzystwem Przyjaciół Dzieci. W prasie warszawskiej ukazywały się w tym czasie artykuły, apelujące o pomoc finansową na rzecz szpitala dla dzieci. Podawanie kwot czy kosztów mijałoby się z celem, ponieważ na przestrzeni lat wartość pieniądza ulegała dużym zmianom.

    Po sześciu latach zmagań wielu zaangażowanych ludzi udało się wreszcie zakończyć budowę powiększonego, nowoczesnego szpitala zgodnie z wymaganiami XX w. Lekarzem  naczelnym szpitala została dr A. Braude- Hellerowa. Do uroczystego otwarcia doszło 9 listopada 1930 r. Stołeczna prasa donosiła:” Był do piękny 3- piętrowy gmach”, i dalej następował opis poszczególnych kondygnacji.

    Nowy szpital wyposażony został w oświetlenie elektryczne, kanalizację, centralne ogrzewanie. Na parterze umieszczono pracownię  naukową dostosowaną do precyzyjnych badań, salę posiedzeń z biblioteką oraz szkołę pielęgniarstwa dziecięcego, gdyż naczelnym zadaniem było wyszkolenie własnych wykwalifikowanych pielęgniarek pediatrycznych. Na parterze znalazła także miejsce pracownia radiologiczna, wyposażona w urządzenia fundacji małżonków Szereszowskich. Oddzielne wejście z dziedzińca prowadziło do parterowego oddziału obserwacyjnego.

   Czterdziestołóżkowy oddział chirurgiczny z ordynatorem Maurycym Saidmanem zajmował pierwsze piętro . Na drugim piętrze znajdowało się 50  łóżek, z których część przeznaczono na oddział wewnętrzny z ordynatorem Feliksem Sachsem, a część na oddział niemowlęcy, którego ordynatorem była naczelna szpitala, dr A. Braude- Hellerowa. Trzecie piętro przeznaczono na 27- łóżkowy oddział gruźliczy z tarasami; ordynatorem był tu dr Mieczysław Gantz. Pracownią radiologiczną kierował dr Beniamin Kryński, pracownią analityczną dr Teodozja Żoliborska, a anatomiczną dr Maurycy Płońskier. Przełożoną pielęgniarek była Irena Langleben, sprawująca pieczę nad całym pionem personelu pielęgniarskiego. Nad całością czuwał dniem i nocą mieszkający tu na stałe wraz z rodziną kierownik administracyjny Henryk Kroszczor, oddany bezgranicznie sprawom dzieci i szpitala….>>

 

 

 

tablicaDrGettoPowst1942

 

Tablica pamiątkowa umieszczona na ścianie zewnętrznej  ( od ul. Śliskiej  ) dawnego Szpitala im. Dzieci Warszawy

  

 

 

SzpitalImDzieciWarszawy

 

Obecny widok Szpitala od ul. Śliskiej. Taki kształt uzyskał po przebudowie w roku 1930..

 

 

 

 

 

 

Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz. ” Drugi szpital dziecięcy w Warszawie” cz .7

Po niewielkiej przerwie wracam do wrzucania fragmentami artykułu dr Marii Barbary Chmielewskiej Jakubowicz na temat historii dawnego Szpitala im. Dzieci Warszawy przy ul. Siennej/ Śliskiej. Tekst ten, zatytułowany „ Drugi szpital dziecięcy w Warszawie”  jest zamieszczony w rozdziale Szpitale Warszawskie w tomie CXXXIV : nr 2/1998  „ Pamiętnika Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego” , który jest rocznikiem zarządu Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego i ukazuje się od 1837 roku.

Poprzednie odcinki można znaleźć w zakładce pt. Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz a na zakończenie postaram się go wrzucić w tym miejscu w całości….

Cz.7   

 

<<…    W roku 1909 szpital na krótki okres przerwał pracę. Należało przeprowadzić gruntowny remont, a wnętrza w miarę możności i środków unowocześnić.

    Ogólna liczba leczonych tu dzieci w latach 1878-1915 wynosiła do 149; przeciętny odsetek zgonów- 12. W ambulatorium szpitala lekarze udzielali bezpłatnych porad w zakresie różnych specjalności dzieciom chorym zgłaszającym się z miasta. Ogółem w ciągu 38 lat udzielono 1 009 725 porad. Zgodnie z założeniem fundatorów, że szpital ma służyć leczeniu „ dzieci żydowskich i innych wyznań” , w ambulatorium leczono 30% dzieci chrześcijańskich w zakresie chorób wewnętrznych. Oprócz leczenia wykonano także 35 tys. szczepień przeciw ospie prawdziwej. Działalność ta stanowi niewątpliwie ogromny wkład pracy profilaktycznej w walce z jedną z najgroźniejszych chorób.

    W roku 1914 w szpitalu mieścił się przez krótki okres lazaret wojenny. W czasie I wojny światowej w budynku głównym leczeni byli chorzy z chorobami zakaźnymi.

    Sytuacja finansowa szpitala w 1916 roku stawała się coraz trudniejsza. Część członków rodziny Bersohnów zmarła, do zarządu szpitala powoływano ludzi nowych. Nie było źródeł dalszego finansowania szpitala. I tak z braku środków doszło do ostatecznego zamknięcia w 1923 r. Pogorszyło to i tak bardzo zły stan szpitalnictwa dziecięcego w Warszawie….>>

 

 

Artykuł dr Chmielewskiej Jakubowicz. ” Drugi szpital dziecięcy w Warszawie” ( 6 )

„Pamiętnik Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego”  jest rocznikiem zarządu Towarzystwa Lekarskiego Warszawskiego .  Ukazuje się od 1837 roku. Artykuł  „ Drugi szpital dziecięcy w Warszawie”, którego autorem jest dr Maria Barbara Chmielewska- Jakubowicz  znajduje się w rozdziale Szpitale Warszawskie  w tomie CXXXIV: nr 2/1998. Oto ciąg dalszy dziejów mojego dawnego Szpitala im. Dzieci Warszawy przy ul. Siennej/ Śliskiej…

Na zakończenie podam art w całości…

Cz. 6.  

 

<<… Szpital miał początkowo 20 łóżek, po dwóch latach 24, w 1915r. 43 łóżka. W latach 1915-1916 liczba łóżek szpitalnych wzrosła do 143, gdyż Zarząd Miejski dzierżawił 100 łóżek.

    Po otwarciu szpitala lekarzami naczelnymi kolejno byli: dr Ludwik Chwat ( 1878- 1881), Szymon Portner ( 1881- 1911) i Adolf Poznański od 1911 roku.

     Ordynatorzy oddziału wewnętrznego i zakaźnego to dr dr : Józef Szczygielski, Julian Kramsztyk, Adolf Koral, Michał Wolfson, Maksymilian Kraushar, Janina Salberg. Ordynatorzy oddziału chirurgicznego : dr dr Ludwik Chwat, Maksymilian Dinte, Adolf Poznański. Oprócz nich byli lekarze miejscowi oraz lekarze pracujący w ambulatorium . Dwukrotnie pracował tutaj dr Henryk Goldszmit ( Janusz Korczak), który ogłosił szereg prac naukowych oraz pierwszy zorganizował bibliotekę szpitalną. Okresowo zatrudniony był w tym szpitalu lekarz okulista Noe Dawidson, dla którego staraniem rodziny Dawidsonów wybudowano w 1905 roku budynek jednopiętrowy od strony ul. Siennej, przeznaczony na oddział okulistyczny, Na skutek długotrwałych tarć o dotacje i opłaty pomiędzy rodziną Dawidsonów a rodziną fundatorów i zarządem szpitala dom ten nie został jednak wykorzystany zgodnie z przeznaczeniem…..>>