Sen ulicy Parkowej.

Zdjęcie0214.jpg

 

 

Jest w Michałowicach ulica Parkowa….

Kiedy się rodziła, jeszcze nieświadoma  była co ją czeka, ale czuła, że będzie jej dobrze w tym miejscu.

Osiedle było nieduże właśnie powstawały urocze uliczki z przylepionymi do nich domkami przy których właśnie wyrastały drzewa i krzewy.

Na chrzcie nadano jej piękne imię- Parkowa.

Gdy dorastała była dumna z tego, że nie nazywa się Raszyńska, Wesoła, Szara czy nawet Spacerowa. Parkowa brzmiało elegancko, melodyjnie ale i dostojnie .

I wówczas zaczęły się jej sny.

Śniła nocą i dniem na jawie, że towarzyszką jej będzie park.

Wielki park jak michałowickie zielone oko postrzegane z okien samolotów, które nawiedzają to miejsce często z racji pobliskiego Lotniska na Okęciu. To zielone oko powinno mieć źrenicę – czarną przepastną jeziorną toń z łabędziami albo ostatecznie kolorowymi kaczkami. A może to tylko byłaby błękitna wodna tęczówka z wyspą czarniawą i wierzbami płaczącymi na niej…

Ależ się rozpędziłam. To przecież mój sen na jawie, park z mojego dzieciństwa- gorzowski Park Wiosny Ludów ….

Jednak jestem  pewna, że to jest także sen ulicy Parkowej w Michałowicach .

Ale na razie ten park jest tylko wyobraźnią malowany, a w realu dookoła  pola i nieużytki.

Przytula się więc do nich taka kostropata, żwirowodziurowa ulica o dumnej nazwie. I tylko czasem słońce przejrzy się  w lustrze  jej  kałuż , kolory wrzuci, ogrzeje i przemknie dalej. A czasem zatrzyma się jakiś człowiek, bo ma czas, bo refleksje, bo aparat fotograficzny i piękne ma wspomnienia z młodości…

 

 

SAM_5852.JPG

 

 

P3.JPG

 

 

P.JPG

 

 

P2.JPG