Pewnej słonecznej niedzieli, jak zwykle zjadłam śniadanie i włączyłam telewizję.
Chciałam obejrzeć mój ulubiony program, ale mama powiedziała, żebym przełączyła na
wiadomości, bo podobno za dziesięć minut będzie transmisja z kimś ważnym.
Powiedziałam, że okej, ale na razie włączę mój program.
(10 minut później)
– Julka, włącz zaczyna się – powiedziała mama.
– No dawaj siostra!! – powiedziały moje siostry Ola i Kasia- dwie najbardziej
wkurzające dziesięcioletnie młodsze siostry na świecie.
– Julka!! zaczęło się – zawołał tata.
– Wy wiecie, że nie jestem pilotowym i nie tylko ja mam dostęp do pilota, nie?-
odpowiedziałam.
– Tak! Ale dawaj! – zawołali wszyscy.
– No, dobra, dobra – powiedziałam znudzona.
Gdy już włączyłam, to pani w telewizji zaczęła mówić, że przyjeżdża dziś do
Warszawy wraz ze swoją matką, bardzo ważna i tajemnicza postać.
Po obejrzeniu programu i po obiedzie wyszłam na spacer do parku z Funflem,
pięciomiesięcznym psem Owczarkiem Podhalańskim. W pewnym momencie zauważyłam
moich znajomych. Była tam moja najlepsza przyjaciółka (tak samo jak ja siedemnastolatka i
na dodatek moja imienniczka) oraz dwie siedemnastoletnie bliźniaczki -Flora i Dora oraz ,
piętnastoletnia Matylda oraz mój kumpel, osiemnastoletni Robert .
– Hej Jula!! – krzyknęli wszyscy – gdzie idziesz??
– Heja, na spacer z Funflem, nie widać? – zapytałam z rozbawieniem, bo pomimo
wieku Funfel był dość dużym psem.
– No ja jakoś nie widać. – odpowiedział Robert.
– O nie! Nie! Funfel gdzie jesteś!!! – krzyknęłam i zaczęłam się rozglądać. Nagle
usłyszałam “Czyli to jest twój pies” powiedział jakiś nieznajomy chłopak stojący za
mną. “ Proszę” powiedział i podał mi psa.
– Tak, to jest mój pies. Bardzo dziękuję, a gdzie go znalazłeś?? – spytałam.
– Ja….- Chciał dokończyć, ale dwóch jasnowłosych, starszych panów i starsza
kobieta powiedzieli mu coś i on poszedł za nimi.
– Dziwny typ – powiedziałam przyjaciołom.
– Julka, czy ty wiesz, że to ten tajemniczy typ z telewizji? – zapytała Julka.
– Serio!? N, ale i tak nieważne – powiedziałam.
– A tak a propos, dokąd idziecie ??- zapytałam po chwili zastanowienia.
– Do pracy rodziców – odpowiedzieli wszyscy.
Faktycznie, ich rodzice pracują w firmie moich rodziców, w sumie tak się zaprzyjaźniliśmy.
– No to ok. Do zobaczenia – zawołałam, bo Funfel już mnie pociągnął i musiałam za
nim biec.
– Pa -zawołali.
Biegłam za Funflem, gdy zobaczyłam tamtego chłopaka, Stał przed hotelem, Tym
razem stał sam, więc podbiegłam do niego.
– Hej! – powiedziałam- Czy to nie ty znalazłeś mojego psa??
– Hej, tak to ja – odpowiedział nieznajomy.
– I czy ty jesteś tym gościem z telewizji ?? – zapytałam.
– To też ja – odpowiedział.
– A tak w ogóle to jestem….zaczęłam mówić.
– Julka, wiem – odpowiedział nieznajomy i uśmiechnął się.
– Ale … skąd o tym wiesz?!!! – zapytałam zdziwiona.
– Mogę ci zaraz odpowiedzieć, tylko najpierw powiem ci swoje imię … zaczął.
– Czekaj to ja teraz zgadnę, ok?
– Ok.
– Antek ? – zaczęłam.
– Mhm – pokręcił przecząco głową.
– Może Tomek?
– Nie – odpowiedział,
– No nie wiem, poddaję się – powiedziałam smutno.
– Nie poddawaj się – zaśmiał się – moje imię jest dość niespotykane w Polsce.
– Nie wiem, pewnie zaraz powiesz, że masz na imię Marco lub Bob tak? – stwierdziłam.
– Nie, to też nie to – powiedział- Powiem, jeśli się ze mną wybierzesz do parku. Jeszcze nie
znam dogłębnie tego miasta,
– Ok, ale co z twoją ochroną ?? – zapytałam.
Chłopak zaśmiał się.
– Co takiego zabawnego powiedziałam??? zapytałam trochę zdziwiona.
– Chodź już, a wszystko ci wytłumaczę
Pobiegłam z tym chłopakiem i Funflem do parku, gdy on się zapytał czy może mi ufać
Powiedziałam, że tak. Chłopak zaczął opowiadać:
– Mhm mam na imię Jezus.
– To tak jak ten z Biblii- stwierdziłam.
– Tak dokładnie tak samo. Nawet nie wiesz jak bardzo – Uśmiechnął się.
– Co masz na myśli – zapytałam z coraz większym zdziwieniem.
– Posłuchaj to, zrozumiesz.
– No, dobrze to słucham.
Jezus zaczął opowiadać swoją historię….
– Czekaj, czy dobrze rozumiem, że Ty jesteś ten Jezus?? Jezus !!!?? Ale jak to możliwe, że
jesteś tu i wyglądasz na najwięcej 18 lat ?? Czy ja nie powinnam mówić do Ciebie “Proszę
pana” ?? I czy ta ochrona to Anioły, a ta pani to twoja Mama??
– Zaraz wszystko wyjaśnię – odparł – Po pierwsze, jestem tu po to, żeby kogoś nawrócić i
sądzę, że zostanę tu przynajmniej kilka lat. Po drugie, wyglądam tak, żebym bardziej się
wtopił w tło. Po trzecie, nie nie i jeszcze raz nie mów mi: proszę pana”, tylko mów mi po
imieniu, bo teraz naprawdę mam 18 i też tak się czuję. odpowiadając na ostatnie Twoje
pytania, to na czwarte- to tak i piąte- też .
– Okey, czy to sen? Czy ja zwariowałam? – zapytałam przerażona.
– Ani to, ani to – odrzekł.
– Ok, no dobra, czyli wiesz o mnie wszystko?? – spytałam.
– Nie!! To byłoby dziwne, znam tylko podstawowe i najważniejsze informacje – odpowiedział
Jezus.
– Ok.. O nie! Już muszę wracać. Rodzice się na pewno martwią, a i Funfel jest już
zmęczony- Powiedziałam, na co psiak potwierdził głośnym ziewnięciem.
– Pa.
– Julka …
– Tak, o co chodzi ?? zapytałam
– Czy chcesz się zaprzyjaźnić? W niebie są tylko dorosłe osoby i nigdy nie przyjaźniłem się z
osobą w moim wieku.
– Tak jasne, czemu nie – uśmiechnęłam się.
– To pa koleżanko Jutro o tej samej godzinie. tu ok?
– Ok pa.
Gdy wróciłam już do domu, pomyślałam, że to dziwne, poznałam Jezusa, tyle że jest
on w moim wieku. Tak myślałam i myślałam, aż w końcu mój kot Szafran ułożył mi się na
brzuchu, a Funfel na stopach i zasnęłam.
KONIEC
Warszawa – Śródborów, 2021 r.
Maja Konopielko, lat 12