Sójka
Jan Brzechwa
Wybiera się sójka za morze,
Ale wybrać się nie może.
„Trudno jest się rozstać z krajem,
A ja właśnie się rozstaję”.
Poleciała
więc na kresy
Pozałatwiać interesy.
Odwiedziła
potem Szczecin,
Bo tam miała dwoje dzieci,
W Kielcach była dwa tygodnie,
Żeby wyspać się wygodnie,
Jedną noc spędziła w Gdyni
U znajomej gospodyni,
Wpadła także do Pułtuska,
Żeby w Narwi się popluskać,
A z Pułtuska do Torunia,
Gdzie mieszkała jej ciotunia.
Po ciotuni jeszcze sójka
Odwiedziła w Gnieźnie wujka,
Potem matkę, ojca, syna
I kuzyna z Krotoszyna.
Pożegnała się z rodziną,
A tymczasem rok upłynął.
Znów wybiera
się za morze,
Ale wybrać się nie może.
Myśli sobie:
„Nie zaszkodzi
Po zakupy wpaść do Łodzi”.
Kupowała w Łodzi jaja,
Targowała się do maja,
Poleciała do Pabianic,
Dała dziesięć groszy za nic,
A że już nie miała więcej,
Więc siedziała pięć miesięcy.
„Teraz –
rzekła – czas za morze!”
Ale wybrać się nie może.
Posiedziała
w Częstochowie,
W Jędrzejowie i w Miechowie,
Odwiedziła Katowice,
Cieszyn, Trzyniec, Wadowice,
Potem jeszcze z lotu ptaka
Obejrzała miasto Kraka:
Wawel, Kopiec, Sukiennice,
Piękne place i ulice.
„Jeszcze wpadnę do Rogowa,
Wtedy będę już gotowa”.
Przesiedziała tam do września,
Bo ją prosił o to chrześniak.
Odwiedziła w Gdańsku stryja,
A tu trzeci rok już mija.
Znów wybiera
się za morze,
Ale wybrać się nie może.
„Trzeba
lecieć do Warszawy,
Pozałatwiać wszystkie sprawy,
Paszport, wizy i dewizy,
Kupić kufry i walizy”.
Poleciała, lecz pod Grójcem
Znów się żal zrobiło sójce.
„Nic nie stracę, gdy w Warszawie
Dłużej dzień czy dwa zabawię”.
Zabawiła tydzień cały,
Miesiąc, kwartał, trzy kwartały,
Gdy już rok przebyła w mieście,
Pomyślała sobie wreszcie:
„Kto chce zwiedzać obce kraje,
Niechaj zwiedza. Ja – zostaję”.
1939 r., Jan Brzechwa, właściwie Jan Wiktor Lesman, ps. Szer-Szeń, Inspicjent Brzeszczot (ur. 15 sierpnia1898 w Żmerynce, zm. 2 lipca1966 w Warszawie) – polski adwokat i poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, satyrycznych tekstów dla dorosłych, a także tłumacz literatury rosyjskiej.
Kochani
W przedostatnim dniu 2020 r. życzę Wam by zrealizować choć kilka podróży sójki, po co nam zamorskie wojaże, Polska jest cudna, tylko wolność i skrzydła 🙂
Ptak to niezwykły, ponoć potrafi nauczyć się nawet miauczenia kota 🙂
Jest znanym strażnikiem lasu- głośnym skrzekiem ostrzega inne ptaki gdy ktoś obcy tam zawita….
Sadzi też lasy, nawet na you tube są filmiki z opowiadającym o tej pomocy leśniczym- skrzętnie zbiera jesienią m.in. żołędzie, chowa pod językiem a nawet połyka, przenosi też w dziobie i zakopuje, zwykle zapominając. Ponoć potrafi w tym celu przelatywać, zwykle z koleżanką- nawet 600 km. W ten sposób nagle w okolicy całkiem bezdębowej ( spenetrowałam) w naszym ogródku wyrasta właśnie 10 młodych dębów 🙂
Najfajniejsza jest budowa jej błękitnego piórka na skrzydełku. Często je gubi, kiedyś znalazłam, sfotografowałam ale zdjęcie przepadło w starym laptopie, dlatego dziś obraz Chełmońskiego skopiowałam.
Najdziwniejsze jest to, że piórko wcale nie jest niebieskie- jest całkiem przezroczyste, tylko tak zbudowane, że łamie światło dając nam wrażenie tej cudnej barwy.
I tu dygresja- Kochani, czarujmy naszą bezbarwną codzienność by stawała się kolorowa i radosna jak piórko sójki !!!
I to kolejne życzenia na Nowy 2021 Rok, który właśnie bieży …..
Jak zwykle piękny tekst! Pozazdrościć talentu, choć jeśli geny a nie wyłącznie wrażliwość budowana przez lata to i ja może kiedyś podobnie będę pisać 🙂
Zosiu – zmów PIKNIE !! takie życzenia pasujące do DZISIAJ ale przecież to nie nowina że Ty tak potrafisz! Nie pojedziemy „za morze” ale może będziemy mogli ruszyć się chociaż z domu – oby tak było! Lepszego 2021 roku życzę
Staję się powoli znawcą ptaków, bo w Ogrodzie Botanicznym UAM w Poznaniu są obrazki i opisy ptaków, które bardzo uważnie czytam. O sójce też. No i prawdą dla mnie oczywistą jest, że nie trzeba daleko jechać aby ciekawe miejsca i zabytki oglądać. Wykorzystuję starannie okazję uprawiając „turystykę biegłego sądowego”. Jak już gdzieś służbowo jestem to starannie zwiedzam tamtejsze zabytki. Smartfon bardzo dobrze mi to podpowiada.
Potwierdzam powyższe komentarze i dziekuje za te piękności literackie.
Życzę lepszego, spokojniejszego i stabilnego nowego roku w zdrowiu i powrocie do normalnosci.
Kopiuję słowa z maila od Eli – poznańskiej Przyjaciólki z którą spotkałyśmy się w tym blogu przed laty: „Święta minęły a ja ciągle mam w pamięci Twoje życzenia.
Wyjątkowe. Odebrałam je takze bardzo osobiście. Były i są mi potrzebne. Nie pisałam, nie potrafiłam ,żadne słowo nie byłoby właściwe. I niech tak zostanie.
Dzisiaj cudowny Brzechwa i wyczarowane przez Ciebie błękitne piórko sójki . jak promyk wiosennego słońca”