Właśnie wczoraj minęła 160 rocznica wybuchu Powstania Styczniowego. Wróciły opowieści rodzinne o prapradziadku Rodziewiczu, którego imienia już nikt nie zapamiętał, a księgi kościelne, podobnie jak kościoły zlikwidowano- jedynie część dokumentów przewieziono do Archiwum w Mińsku Białoruskim. Ale tam już ich już nie znaleziono….. jedynie w Rakowie (obecnie Białoruś) przed laty kuzynka Jadzia Lisowa z d. Majewska odnalazła grób Bolesława Rodziewicza, syna naszego prapradziadka – bezimiennego powstańca styczniowego, który zginął, majątek skonfiskowały władze carskie a żonę prawdopodobnie wywieziono na Sybir lub zmarła z tęsknoty. Został 11 letni Bolek, którego wychował przyjaciel rodziny- miejscowy ksiądz Eustachy Karpowicz. Bolek przez długie lata był organistą….zakochał się w pięknej Michalinie i urodziła się moja babcia- Stanisława….ot takie losy, polskie losy…..
Zajrzałam do swojego blogu, gdzie od 11 lat (o Boże, jak ten czas płynie a właściwie to pędzi), i teraz kopiuję tamte wpisy….
Śladami mojego Taty. Dlaczego Powstanie wybuchło w mroźnym styczniu ?
Rodzina Rodziewiczów wszystko wiedziała. Tajne gazetki przynosił im ksiądz Eustachy Karpowicz. Wieści przekazywano sobie z ust do ust. Sen o wolnej Polsce śnili i powoli zaczynali wierzyć, że tym razem się uda.
Wiadomość, że Rosja, po nieudanej wojnie krymskiej słabnie, napawała otuchą. Właśnie car Aleksander II zaczął przeprowadzać niewielkie reformy ustrojowe.
Polacy od razu wyczuli nastrój i ożyła myśl o wielkim narodowym powstaniu.
Z dalekiego Kijowa dotarła informacja, że na tamtejszym Uniwersytecie powstała pierwsza organizacja zwana „Ogół”, z której wyłonił się zakonspirowany Związek Trojnicki. Ludzie z tego związku szukali kontaktów z młodzieżą wszystkich trzech zaborów. Któregoś dnia dotarli do maleńkiej mieściny, jaką był nasz rodzinny Raków (obecnie to Białoruś). Ileż spotkań i rozmów zapamiętał salon domu małego Bolka Rodziewicza, mojego pradziadka.
Inna informacja docierała z Petersburga. Tam, w Akademii Sztabu Generalnego studiowało wielu oficerów, którzy mieli polskie serca. Jeden z nich, Zygmunt Sierakowski założył tajne Koło Oficerów Polskich w Petersburgu. Po jego odejściu, kierownictwo przejął Jarosław Dąbrowski.
W Warszawie, w 1857 roku powstała Akademia Medyko- Chirurgiczna. I od razu zaczęły tam powstawać konspiracyjne kółka młodzieży, podobnie jak w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych.
Przygotowania do powstania były konkretne, poza obradowaniem młodzież otrzymywała regularne szkolenia wojskowe.
W 1858 r., zebrała się kapituła Czerwonych i opracowała plany wybuchu powstania.
W 1861 r. dzięki staraniom Ludwika Mierosławskiego, założono tajną Polską Szkołę Wojskową. Miała on ponad 200 słuchaczy, którzy byli przygotowywani jako kadry powstania.
W tym czasie cała polska ludność podejmowała spontaniczne manifestacje.
11 czerwca 1860 r. odbyła się pierwsza po 30 latach manifestacja patriotyczna w czasie pogrzebu wdowy po bohaterze Powstania Listopadowego, generale Józefie Sowińskim.
W październiku 1860 r. w czasie hucznego zjazdu monarchów, przeszkadzano uroczystościom i balom towarzyszącym tej konferencji. I tak np. na przedstawieniu galowym w Teatrze Wielkim oblano fotele cuchnącym płynem. Akcją kierował Franciszek Godlewski. 29 listopada 1860 r. , w rocznicę Powstania Listopadowego zorganizowano kolejną wielką manifestację, na której odśpiewano pieśń, kiedyś skomponowaną na cześć cara, zmieniając słowa refrenu na: „ Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”.
Wobec tych coraz śmielszych wystąpień ludności Warszawy, car, Aleksander II zalecał coraz surowsze represje. Podjął decyzję, że w razie większych demonstracji ulicznych, miasto zostanie zbombardowane z siedziby wojsk rosyjskich – Cytadeli. W tym czasie na terenie królestwa Polskiego stacjonowała 100 tysięczna armia rosyjska.
Jednak było kilka grup przyszłych powstańców. Różnili się pochodzeniem i planami. Naturalnie władze carskie doskonale się orientowały w tej sytuacji i postanawiały wykorzystać tę niejednorodność przyszłych przywódców powstania. Jednych nazywano białymi, innych czerwonymi. Czerwoni planowali początek powstania w czerwcu ale Rosjanie celowo zaplanowali wielką styczniową brankę Polskich chłopaków do carskiego wojska i tym samym spowodowali przyspieszenie terminu .
I oto mroźnego styczniowego dnia rozpoczęło się powstanie. Obejmowało tereny zaboru rosyjskiego . Początkowo tylko w Królestwie Polskim, ale jak fala rozlewało się dalej na wschód, na obszary zabranych Polsce ziem Litwy, Białorusi i częściowo Ukrainy. Do terenów Księstwa Litewskiego dotarło 1 lutego 1863 .
W wojskach powstańczych służyło łącznie ok. 200 000 ludzi, z czego jednocześnie w walkach brało udział ok. 30 000 żołnierzy. Mimo początkowych sukcesów, nadeszła wiosna 1864 r. a z nią dzień ostatni. Ten największy polski zryw niepodległościowy, Powstanie Styczniowe, zakończył się klęską ….
Do upadku powstanie przyczynili się też Francuzi, gdyż w 1862 r. zawarli porozumienie z Rosjanami, aresztowali powracających z Londynu Polskich emisariuszy, przekazali dokładny spis osób objętych siecią konspiracyjną i tajnych polskich pułkowników znad Wisły oraz opisali drogi przerzutów broni zza granicy.
W walkach powstańczych zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Młodych, mądrych, kwiat polskiej inteligencji, większość pochodziła z rodzin szlacheckich. W tej suchej liczbie ukrywa się żarliwe kochające i młode umarłe serce mojego prapradziada, ojca Bolesława. Złapano i stracono blisko 1000 osób .
Około 38 000 skazano na katorgę lub zesłano na Syberię.
10 000 powstańców ratowało się ucieczką i wyemigrowało.
Po upadku powstania Kraj i Litwa pogrążyły się w żałobie narodowej. A dookoła szalał terror zaborcy.
Wilno zostało spacyfikowane przez oddziały Murawjowa Wieszatiela.
5.08. 1863 r. na stokach Cytadeli Warszawskiej zostali powieszeni członkowie władz Rządu Narodowego, m. in Romuald Traugutt.
Zamykam Wikipedię, i widzę tysiące powstańców, gdy padają pod kulami Rosjan. Wśród nich jest mój prapradziadek. Może umierał z nadzieją wolnej Polski. Może już wiedział , że walka jest rozpaczliwa a ten największy polski zryw wolnościowy umiera razem z nim. …
Jego grób pozostał bezimienny.
Serce żony pękło z bólu, a syn Bolek żył pielęgnując dobre rodzinne wspomnienia i swoje prywatne cierpienie…..