I dotarliśmy do celu….
Od kilku lat zatrzymujemy się w Szpitalu Uzdrowiskowym „ Pod Tężniami” , który pomimo swojej nazwy, w niczym nie przypomina szpitala. Można go nazwać nowoczesnym hotelem z zapleczem służącym do rehabilitacji oraz stałym dyżurem lekarskim i pielęgniarskim.
Tak więc korzystamy z siłowni, różnych zabiegów np. krioterapii, miejscowej znakomitej ponoć borowiny jakiś laserowych czy ultradźwiękowych fal i moczymy się w dwóch basenach , jednym z miejscową solanką i drugim z wodą zwykłą . Oba baseny mają głębokość do 1,5 m , ale pływać można oraz z lubością poddawać się zainstalowanym tam różnorodnym hydromasażom, wygrzewać w saunach i opalać na sztucznej łączce.
Wszystko to jest przeplatane znakomitymi posiłkami , więc z zapałem konsumujemy wysokowarzywane kolorowe jedzonko zgarniane ze stołów szwedzkich….po kilku dniach tak intensywnego życia powoli chce się wracać do domowej rzeczywistości, tym bardziej, że Święta Bożego Narodzenia tuż,tuż…
Widok z okna na tężnie i wały przeciwpowodziowe