Andrzej
Dr Andrzej Pelc był przystojnym mężczyzną. Miał czarną czuprynę i błyszczące niebezpiecznie oczy.
Nic dziwnego, że któregoś dnia wydarzyła się pewna historia której był adresatem. Po pewnym czasie wszystko nam opowiedział.
Otóż matka leczonego przez Andrzeja niemowlaka nagle zapałała do tego lekarza burzliwym uczuciem. Tak dalece prześladowała go swoją adoracją, że w końcu doszła do wniosku, iż on jest ojcem jej dziecka. Biedny Andrzej wywijał się jak mógł, by jej nie spotykać, ale nie było to możliwe, gdyż dziecko jeszcze wymagało hospitalizacji .
Sytuacja od początku wydawała się rodem ze szpitala psychiatrycznego.
Na szczęście któregoś dnia przyszedł mąż tej kobiety i wyjaśnił, że niedawno sama przestała brać leki z powodu rozpoznanego wcześniej schorzenia i we wzbudzonym nawrotem choroby manifestującej się niespodziewanym szałem miłosnym ponownie trafiła do swojego oddziału i teraz on będzie się informował o stanie zdrowia dziecka. Zresztą wkrótce przybył ze swoją mamą i zabrali zdrowe już dziecię do domu.
Oj, niewesoła to była historia i w tym wszystkim biedny , skołowany Andrzej.
Mam nadzieję, że był to jedyny taki przypadek w jego życiu zawodowym.
Ale nie można było wykluczyć powtórki, bo powszechnie było wiadomo, że mężczyźni lekarze, a szczególnie pediatrzy bywali obiektem westchnień mamusiek ich małych pacjentów. ..
