Dzisiaj rano wspominałam o akwarelkach, które namalował mój Tato. Zrobiłam zdjęcie tej, która wisi na ścianie w naszym michałowickim domu. Jest ukryta za starą szybką i ma ramkę sosnową, którą zrobił mój Tato, jeszcze w czasach gorzowskich- w latach 50 ubiegłego wieku. Na akwarelce znalazłam Jego podpis i datę. Jest to rok 1933, a nie 1932 , jak napisałam wcześniej. Ale to nie zmienia moich rozważań na temat tego, czy malował ją dla młodej żony , czy tylko dla swojej przyjemności. Właściwie to nie jest ważne, ważne, że przetrwała wojnę i Mama ją pielęgnowała jak cenną pamiątkę….