Kwitnący sad na Górce w Busku. Optymizm……
I dzieją się Święta Wielkiejnocy.
Za oknem słychać już dzwony, śpiewy i ptaki wtórują jak mogą ogólnej radości. A ja siedzę przed komputerem , wśród docierających do pokoju sanatoryjnego odgłosów Rezurekcji z niedalekiego kościoła i rozmyślam.
Święta te tak bardzo przez nas co roku oczekiwane , to jednocześnie przeżywane do bólu głowy spiętrzenie wydarzeń z życia Jezusa.
To nieprawdopodobna kumulacja emocji – od Drogi Krzyżowej gdzie skrajne cierpienie , udręka, umieranie, składanie do grobu, cisza.
I wreszcie dzisiejsza eksplozja radości, że Zmartwychwstał . To tylko trzy dni .
I aż trzy dni by uwierzyć , że zostały odkupione nasze winy.
Życzenia sobie nawzajem składamy z nadzieją, że się spełnią.
Wesołych Świąt mówimy a myślimy o spokojnym dookolnym świecie, o Miłości wzajemnej wszystkich ludzi , o zdrowiu , dostatku i spełnieniu innych może tylko drobnych albo nawet dziwnych marzeń….
Alleluja!!! Kochani…..
Z kościoła im.Brata Alberta w Busku. Chrystus w grobie z autentycznej miejscowej gipsowej skały….
Koszyczek Wielkanocny który przywiozły do Buska nasze najstarsze wnuczki- Weronika i Dorota….niedługo Wspólne Śniadanie….