Piotr Janaszek i Jego podopieczni , Giewartów, 1980 .*
Piotr Janaszek i Harcerki ( dwie Córki Piotra – Zuzanna po lewej i jasnowłosa – Olga , Mielnica, 1984*
Piotr Janaszek i Dzieci Niepełnosprawne, Mielnica, 1983*
Piotr Janaszek wśród Dzieci Niepełnosprawnych, Mielnica, 1983*
*Zdjęcia otrzymane od Córki Piotra – Zuzanny Janaszek – Maciaszek .
Kochani ! Uznałam, że warto przytoczyć tu treści maili wymienionych z Panią Zuzanną i Olgą – Wspaniałymi Córkami naszego tragicznie zmarłego Kolegi ze studiów na Akademii Medycznej w Poznaniu z lat 1965 – 1971 – Piotra Janaszka. Oczywiście nie ma tam żadnych tajemnic, a listy są tak miłe, że powinny się znaleźć w blogu. Jeśli Ktoś zechce poczytać – zapraszam :
Oto mail, drugi już – profesora Jerzego T. Marcinkowskiego do Kolegów z ww studiów:
Drogie i Szanowne Koleżanki!
Drodzy i Szanowni Koledzy!
Jak już pisałem, przed paroma dniami, otrzymałem list od córki Naszego Kolegi z Roku śp. Piotra Janaszka, która prosiła ” o garść wspomnień związanych z moim Tatą” z okazji 20-tej rocznicy śmierci Jej Ojca, która mija 06 grudnia 2018 r.
W odpowiedzi wespół z Zosią Konopielko z d. Łukaszewicz, Hirkiem Głowackim i Leszkiem Milanowskim posłaliśmy już córce Piotra Janaszka nasze wspomnienia, które załączam, ale proszę o to abyście nadsyłali dalsze, które bardzo chętnie zamieścimy.
Wkrótce po wysłaniu naszych wspomnień Córce Piotra – Pani Zuzannie Janaszek – Maciaszek otrzymaliśmy od Niej odpowiedź :
Szanowni Państwo,
z całego serca dziękuję za tak szybką i przepiękną odpowiedź.
Wzruszyłam się bardzo czytając zebrane przez Państwa wspomnienia. I te słowa wypowiedziane przy listach przyjętych na studia:
„Teraz będę mógł realizować swoje marzenie…” ( to są słowa wyjęte z mojego wspomnienia , które wraz z innymi znajdzie się tu jutro – przyp. Z.K. )
Pięknie dziękuję i zapraszam serdecznie do Konina. Bardzo chętnie pokażę, jak realizujemy Taty marzenia!
Z poważaniem i wielkim podziękowaniem,
Zuzanna Janaszek – Maciaszek
Po namyśle odpisałam :
Szanowna Pani Zuzanno !
Wczoraj prof. Marcinkowski wysłał Pani nasze wspomnienia o śp. Piotrze, których jestem współautorką.
- pytanie –
– czy mogę zamieścić w blogu nasze wspomnienie które Pani przekazaliśmy
– czy dopiero wtedy, gdy Pani zakwalifikuje całość lub wybrane fragmenty z naszych wspomnień – oczywiście zaznaczając że tekst już się ukazał na Państwa stronie
- i pytanie drugie
Czy mogłaby Pani, jako Córka opowiedzieć nam coś o Ojcu – dzieciństwo etc. – jakieś klimaty – ew. w odcinkach – zamieściłabym w blogu- gdzie piszemy ” po duszam” ale serdecznie i pozytywnie
Najserdeczniej pozdrawiam
życzę nieustanych sukcesów
życiowych, zawodowych
jesteśmy z Pani dumni ….
z poważaniem
dr n. med. Zofia Konopielko
em. adiunkt Kliniki Nefrologii i Nadciśnienia Tętniczego u Dzieci I-P CZD oraz wieloletni kierownik poradni przyklinicznej
a oto odpowiedź Pani Zuzanny :
Szanowna Pani Doktor,
dziękuję z całego serca za piękne wspomnienia! Proszę oczywiście publikować, bo to cały Tato!! ( … )
Jeżeli byłaby taka możliwość to proszę tylko o wprowadzenie małej zmiany – we wspomnieniu napisanym przez Pana Leszka Milanowskiego jest zdanie: „Piotra Janaszka obserwowałem z daleka. Jego Ojciec prowadził prywatną pracownię ortopedyczną (…)” powinno być „Jego Matka”. To nasza ukochana Babcia Zuzanna prowadziła warsztat właściwie do końca swojego życia, zawsze z pełnym zaangażowaniem i wielkim sercem dla wszystkich pacjentów.
Jeżeli chodzi o Pani prośbę o moje wspomnienia to za kilka dni powinnam mieć reportaż, który pisze właśnie nasza zaprzyjaźniona dziennikarka – będą tu wspomnienia moje i mojej siostry oraz naszych rówieśników, którzy jako dzieci jeździli do Mielnicy. Z przyjemnością udostępnię Pani ten reportaż do publikacji.
Z poważaniem i podziękowaniem,
Zuzanna Janaszek – Maciaszek
Podziękowałam …..
Po trzech może dniach otrzymałam mail, który wprowadził mnie w osłupienie – tak, tak dokładnie w osłupienie :
Szanowna Pani Doktor,
tym razem odzywa się do Pani siostra Zuzanny – Olga. Czytałam wczoraj wspomnienia koleżanek i kolegów Taty z roku. To dla nas przepiękna, wzruszająca pamiątka i ogromnie za nią dziękujemy.
Przy okazji ponownie przekonałam się, jaki świat jest mały…. Proszę sobie wyobrazić, że gościłam Panią wraz z Mężem ponad 10 lat temu w naszym mieszkaniu w Warszawie! Mój mąż Dariusz Serafin pracował wtedy w firmie Cemex i współpracował z Pani Mężem. Bardzo miło wspominamy to spotkanie. Cały czas trudno mi uwierzyć, że nasze drogi już wcześniej się splotły!
Pozdrawiam Panią i Męża bardzo serdecznie! Życzę dużo dobrego i jeszcze raz dziękuję za piękne wspomnienia,
Olga Janaszek – Serafin
Fundacja im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ
KRS 0000 197 058
Południowa 2A
62-510 Konin
tel. (63) 211 22 19
FB/FundacjaPodajDalej
Gdy trochę ochłonęłam odpisałam, :
Nieprawdopodobne – zaniemówiłam …
Zaraz opowiem mężowi, bo całkiem niedawno wspominaliśmy Państwa gościnność, dom, Synka…zastanawialiśmy się jakie aktualne dzieje …
Na razie tyle
Bo jestem w szoku !!!
Ogromnie zadziwiona
I Radośnie – pomimo okoliczności dzisiejszego kontaktu tj.zbliżającej się rocznicy tragicznej śmierci Pani Taty a naszego Kolegi ze studiów – Piotra …..
Zosia
I zaraz Olga :
Szanowna Pani,
ja wczoraj z Darkiem ( mąż Olgi, a nasz znajomy , o czym przed chwilą napisała Olga – przyp. Z.K. ) cały wieczór mieliśmy taki „zaniemówiony”, bo naprawdę scenariusz jak z filmu;-)
Ten nasz mały Antek dzisiaj ma 13 lat, 186 cm wzrostu i jest w VIII klasie. Bardzo wysportowany i aktywny… Mamy też 9-letniego Ignasia – perkusistę i radosnego artystę, który interesuje się całym światem! Młodszy bardzo podobny do dziadka Piotrusia:-) Załączam zdjęcie.
Pozdrawiam bardzo serdecznie,
Olga
Wobec takiej sytuacji poczułam przypływ macierzyńskich uczuć i napisałam to, co dyktowało mi serce :
Olu Kochana
Pozwalam sobie tak mówić bo jesteś jak moja Córka 🙂 ( mamy 4 dzieci, 8 wnucząt i prawnuczkę ) a ponadto jesteście razem z Zuzanną Fantastycznymi Latoroślami mojego Kolegi …….
Serce się raduje ….
nadal jesteśmy w szoku, jak maleńki jest Świat i jak bardzo nieprzewidywalne Ludzkie Drogi !!!!
Oglądam Zdjęcia Dziadka i Ignacego – Niesamowite !
Tak pięknie piszesz o Synach – oby zawsze towarzyszyło Im Szczęście ….
Nasze wspomnienia o Piotrze niebawem zamieszczę w blogu – ustaliłam to już z Zuzanną – że możemy dać równolegle – Wy na stronie Fundacji a ja u siebie.
Blog ma niewielu czytelników, ale za to przednich 🙂
założyłam go przed 7 laty, na prośbę dzieci, bym w ten sposób utrwalała – opowieści rodzinne ( szczególnie że rodzina po świecie rozproszona ), potem pisałam to, co mi dyktował jakiś wewnętrzny imperatyw. Muszę się przyznać, że uwielbiam pisanie , które przez tak wiele lat pracy zawodowej sprowadzało się do pisania historii chorób oraz dość licznych prac naukowych. Po przejściu na emeryturę , choć czasem piszą i dzwonią do mnie moi dawni pacjenci – najczęściej by ” sprawdzić czy ich dziecko jest dobrze leczone”, odezwały się moje mizerne wprawdzie ale jakieś korzenie – bo kuzynką Babci była Maria Rodziewiczówna a mój nieżyjący już brat – dziennikarzem, literatem i krytykiem…..
Na to Olga :
Szanowna Pani Doktor,
bardzo dziękuję za kolejną porcję wiadomości. Zaglądałam na blog, który Pani prowadzi – to naprawdę ogromna praca, świetne pióro i wspaniała pamiątka!
No i też spora odpowiedzialność, aby publikować i nie zawieść czytelników. ( … )
Jeżeli chodzi o nas to mieszkamy w Warszawie ( … ) i bardzo serdecznie Państwa zapraszamy. Byłoby niezwykle miło móc spotkać się ponownie.
Darek pracuje w ( …. ) , a ja wspólnie z Zuzanną działamy w Fundacji PODAJ DALEJ. Ja pracuję zdalnie – dobrze, że w dzisiejszych czasach tak można.
Psychologia interesowała mnie od zawsze, ale kończyłam poznańską Akademię Wychowania Fizycznego na Wydz. Turystyki i Rekreacji (pisałam pierwszą na uczelni pracę o turystyce osób niepełnosprawnych).
( … ) Państwa syn przyjmował kiedyś moją teściową, która walczyła z zapaleniem nerwu twarzowego.
Pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie i dziękuję za wszystkie wiadomości. Mam nadzieję, że przyjmą Państwo zaproszenie!
Wszystkiego dobrego,
Olga
Olga napisała – kopiuję z tego, co już jest powyżej : Mamy też 9-letniego Ignasia – perkusistę i radosnego artystę, który interesuje się całym światem! Jest bardzo podobny do dziadka Piotrusia 🙂 Załączam zdjęcie.
Pod zdjęciami otrzymanymi od Olgi Janaszek – Serafin jest podpis – Dziadek Piotr i Ignacy …………………………………………
Nieomal po chwili od wrzucenia tych tekstów dostałam e- list od Olgi :
Zosiu ! Ślicznie to opracowałaś, naprawdę. Nawet nie wiedziałam, że z tej naszej korespondencji wypływają takie historie 🙂
Na jednym ze zdjęć jest Tato, Zuzanna ( z lewej strony ) i ja – blond :). Zdjęcie z Mielnicy z 1984 roku przed namiotem w harcerskich mundurach.
Ściskam serdecznie i jeszcze raz dziękuję
Olga
Już dopisałam , Olgo – piękne było Wasze dzieciństwo – z Takim Ojcem, który nie robił kariery naukowej, a robił to co w życiu najważniejsze – pomagał nieszczęśliwym bo niepełnosprawnym ludziom ….