Opowieść mojego Taty.
Nie byłem pewien, czy Stefa zdecyduje się na małżeństwo ze mną.
Czułem się taki zwyczajny a może nawet górowała nade mną inteligencją , wiedzą i ciekawością świata.
Bywało, że mnie zaskakiwała sposobem zachowywania się , reagowania, nie lubiłem jej skrytości i twardej postawy obrażania się gdy doszło do jakiś nawet niewielkich konfliktów. Wówczas potrafiła milczeć przez wiele dni i musiałem podejmować wielokrotne próby przepraszania i cierpliwie czekać na moment, gdy przestanie się gniewać.
Takie zachowanie była dla mnie obce i zupełnie nieznane.
Tutejsze dziewczyny były wylewne, hałaśliwe, wybuchowe ale nie trzymały długo urazy i kontakt z nimi był łatwy.
W moim związku ze Stefą nigdy nie byłem pewny, czy się nie obrazi i zamilknie. Nie umiałem tego przewidzieć.
Jednym słowem była inna, surowa i dzika.
Przyciągała mnie i odpychała.
